Przyjaciele....
Nikogo już przy mnie nie ma. Dlaczego tak się stało? Czym zawiniłam? Wszyscy bliscy odeszli. Czemu los mści się na mnie? Jestem w czymś gorsza? Tak bardzo boli... Rany na sercu... Czemu są niewidoczne, a tak bolą? Dlaczego nie można ich wyleczyć?
----///----///----///----///----///----///----///----///----///----///----///----///----///----///----
Samotność boli najbardziej. Jednak blizny pozostałe na sercu po stracie bliskiej osoby są gorsze. Niektórzy nie mogą się pozbierać, inni zaś szukają jakiegoś wyjścia. Nie każdego stać na podniesienie się po upadku. Potrzebuje wtedy pomocy. Czy na tym świecie są jeszcze osoby, które pomogą bezinteresownie? Czy można na kogoś liczyć? I czy warto? Jeszcze się przekonam...
...poczekajcie!